"Ciotka Poldi i sycylijskie lwy" Mario Giordano


Widok na morze. Słońce. Spokój.
Kiedy Poldi, tuż po swoich sześćdziesiątych urodzinach, przeprowadza się z Monachium na Sycylię, nie pragnie niczego więcej. Ale w swoich planach nie uwzględniła rodziny zmarłego eksmęża. Sycylijczycy z krwi i kości naturalnie chcą nauczyć Poldi zasad dolce vita. Koniec ze spokojem. A jakby tego było mało, pewnego dnia znika bez śladu Valentino, który pomagał Poldi w domu i ogrodzie. Czyżby dostał się w szpony mafii? Na drodze prywatnych poszukiwań Poldi spotyka atrakcyjnego commissario Montanę. Ten nie chce, by kobieta wtykała nos w śledztwo, ale kiedy bawarski wulkan wybuchnie, nic nie jest w stanie go zatrzymać…

W dniu swoich sześćdziesiątych urodzin moja ciotka Poldi wyprowadziła się na Sycylię, żeby w wytworny sposób zapić się na śmierć, spoglądając na morze. Tego w każdym razie wszyscy się obawialiśmy, ale ciotce ciągle coś stawało na przeszkodzie. Sycylia jest skomplikowana, tutaj nawet umrzeć nie da się ot tak, po prostu, zawsze coś wchodzi człowiekowi w paradę. A potem wydarzenia zaczęły następować po sobie lawinowo: ktoś zostaje zamordowany, nikt nic nie wie, nikt nic nie widział. Więc jasna sprawa, ciotka Poldi, uparta i bardzo bawarska, musiała wziąć sprawy w swoje ręce. I od tego zaczęły się problemy.

Sympatyczne, lekko skonsternowane spojrzenie na Sycylię, jej piękno, stereotypy oraz absurdy – i detektyw w spódnicy – nie sposób jej nie pokochać!


Skąd pomysł na sięgniecie po tę książkę? Otóż poleciła mi ją moja znajoma z instagrama Magda,  która ma bardzo podobny gust książkowy do mojego. Każda książka polecona przez nią skrada moje serce. Nie inaczej było również z tą lekturą. Książka opowiada historię Poldi zwaną także donną Poldiną. Postać nietypowa, nieco szalona, czasem  zachowuje się jak nastolatka. Główna bohaterka próbuje rozwikłać zagadkę zabójstwa Valentino. Chłopaka, który pomagał w ogrodzie oraz w domu. To właśnie ona zorientowała się jako pierwsza o zniknięciu chłopca, Poldi również znalazła jego ciało. Jako ciotka z genami komisarza, po ojcu, postanowiła rozwikłać zagadkę na własną rękę. Nie spodobało się to pewnemu komisarzami oraz sprawiło, że sprawy komplikują się także w sferze prywatnej. Książkę czytało się dobrze, podobała mi się. Lecz jednak czegoś mi w niej brakowało.

Oryginalny tytuł: Tante Poldi und die sizilianischen Löwen
Data wydania: 12 września 2017
 Liczba stron: 400
Wydawca: Initium
 Moja ocena: 4/5

Komentarze

  1. Z twojego tekstu można wnioskować, że jest to taki kryminał na wesoło. I chociaż lubię powieści z gatunku kryminałów to nie wiem czy po nią sięgnę. Kto wie, może kiedyś ak wpadnie mi w ręce.

    Podrawiam
    http://ksiazki-czytamy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie dla mnie, polecę znajomej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi ciekawie, podejrzewam że będzie to idealna lektura dla mnie na lato :) Dlatego aktualnie po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kryminał, ale z żartem. Nie wiem czy to dla mnie ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Też się zastanawiałam nad tą książką ale jakoś podziękowałam :) może kiedyś zmienię zdanie :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Skusiłam się na tę książkę i grzecznie czeka na swoją kolej. Lubię kryminały na wesoło :) Mam nadzieję, że polubię również ciotkę Poldi.
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  7. Komedia kryminalna to coś, co lubię, a już z domieszką włoskiego temperamentu, to może być ciekawie, pozdrawiam Asia z ucztadladuszy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Kryminał z żartem? Hmm, raczej nie dla mnie :) Ale zakładkę masz świetną!

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka niestety nie dla mnie, ale recenzja naprawdę ciekawa, mam nadzieję, że inne osoby czytając się nie zawiodą :)


    Pozdrawiam ciepło,
    Sara z Niesamowity Świat Książek

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka nie dla mnie ale okładka zabawna ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię lekkie, zabawne kryminały. Zapamiętam tytuł :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie sięgnę po nią, coś czuje że nie przypadnie mi do gustu :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Coś czuję, że albo byłabym bardzo na tak, albo bardzo na nie :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba dam sobie z nią spokój ponieważ nie wiem czy przebrnę przez całą. :(

    Pozdrawiam,
    https://lunafisher.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Książka czeka na mojej półce :))
    Dominika z Zaczytana D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Ciche dni" Abbie Greaves

"Corka gliniarza" Kristen Ashley

"Jak uspokoić swoje myśli" Sarah Knight