"Terapia" Kathryn Perez


Czasami trzeba się zgubić, by się odnaleźć…
Jestem samotna.
Rozbita.
Żyletką tnę swoje odrętwienie, lecz otwieram w ten sposób jeszcze więcej ran.
Depresja, samookaleczanie, prześladowania… To moja codzienność.
Faceci, seks… To moja ucieczka.
Różnica pomiędzy prawdą a kłamstwem rozmywa się, pozostawiając mnie rozdartą, zdezorientowaną i zagubioną.
A kiedy demony zamieszkujące mój umysł usiłują mnie pokonać, dwaj mężczyźni, których kocham, starają się mnie uratować.

To moja historia o przyjaźni, miłości, cierpieniu i walce z samą sobą.



Właśnie skończyłam czytać książkę ze zdjęcia wiem, że wielu osobom się podobała, i czytałam o niej same pozytywne recenzję. A ja tak do końca nie wiem co mam o niej myśleć. Może dlatego, że skończyłam ją czytać dosłownie pół godziny temu, a może przez to, że wszyscy tak zachwalali książkę, ja nie jestem nią zachwycona. Rozumiem historia opowiedziana przez Jessicę nie jest łatwa, jest wręcz ciężka, okrutna, złożona i jeszcze wiele można by było wymieniać. Ja nie odczuwałam współczucia w stosunku do głównej bohaterki tylko irytacje, często towarzyszyła mi myśl "Jezu dziewczyno weź się w końcu ogarnij" albo "Po cholerę znowu do niego leziesz, znowu będziesz cierpiała".
 Może dlatego ciężko jest mi być obiektywną, bo sama miałam okres w życiu kiedy nie było mi lekko. Przez kilka lat brałam tabletki (na szczęście to już za mną). Szkoła, a raczej okres w podstawówce i gimnazjum do miodem płynącym nie należał. Tak to jest jak chodzisz do szkoły w małej wsi, w klasie jest ok 14 osób, a jedna dziewczyna jest córką nauczyli, którzy w owej szkole pracują. I oczywiście jest ona gwiazdą szkolną od najmłodszych lat. Jak byście się czuli przychodząc do szkoły, a tu nagle nie odzywa się do Ciebie cała klasa, bo ona tak zdecydowała. I tak było przez 10 lat, zaczęło się w zerówce i trwało do 3 gimnazjum. Uwolniłam się dopiero od całej popieprzonej klasy idąc do technikum i wybierając taki kierunek żeby nie być z nikim z poprzednich lat w jednej klasie. 
Karma to suka, i mam nadzieje, że ta dziewczyna przekona się kiedyś o tym sama. 
Miało być o książce a zaczęłam pisać o sobie. 
Koniec! 
Książka mnie nie zachwyciła, ale bardzo mi się podobała. Jestem na tak i na pewno zajrzę do 2 tomu jak już wyjdzie. Co mnie raziło? Ordynarny język, raziły mnie te przekleństwa. Wiem, że w życiu tak jest, ale jakoś mi to nie pasowało. Sceny sexu omijałam, nie przeczytałam ani jednej. Jakoś mi nie pasowały w książce, która miała zwrócić uwagę na problem samookaleczenia się, zaburzeń i depresji. Tak samo nie potrzebna była historia małej sąsiadki, no bo co? Takie wmieszanie historii paranormalnej też mi tu nie pasowało. 
Wiem, jestem wredna, bo się czepiam, ale wolę być szczera i napisać moje odczucia. Pewnie wiele osób się ze mną nie zgodzi (o ile w ogóle przeczyta całą recenzję), ale tak jak już pisałam nie raz, to jest moje zdanie. Ty możesz mieć inne i nie winie Cię za to. 

Cieszę, że jest taka książka na rynku, bo wielu osobom może pomóc. Mogą dzięki temu poczuć, że nie są sami. 


Data wydania: 22 listopada 2017 
Tytuł oryginalny: Therapy 
Wydawca: Wydawnictwo NieZwykłe
Liczba stron: 486
Moja ocena: 4/5 



Komentarze

  1. Książka ciekawa ale raczej nie sięgnę po nią, przynajmniej nie w najbliższym czasie.

    Pozdrawiam
    https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Łooo, ręka na zdjęciu wygląda super! (jakkolwiek to brzmi :P)
    Zainteresowałam się tą książką jeszcze w ubiegłym roku i jakoś nie mogę wygramolić się spod sterty zaległości których narobiłam sobie w 2017 roku... ale w końcu mi sie uda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuje bardzo, lubię robić takie krwawe zdjęcia (Jakkolwiek to brzmi xD )
      Ciekawa jestem Twojego zdania jak przeczytasz.

      Usuń
  3. Jedna z lepszych książek jakie czytałam, bardzo dobra pozycja, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zdjęcie ( zdaje się, że widziałam je na IG <3 ).
    Co do książki, mam mieszane uczucia czy ją czytać czy nie więc póki co zostawię sprawę tak jak jest ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Tematyka kompletnie mnie nie interesuje. Może kieeedyś po nią sięgnę, na razie podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię tę książkę, daje do myślenia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie ten wątek paranormalny był uroczy <3 I mimo że uwielbiam tą pozycję, to szanuję Twoje zdanie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Duże, wręcz ogromne i zdecydowane NIE

    OdpowiedzUsuń
  9. I bardzo dobrze, że jesteś szczera :) Choć tyle osób ją zachwala, fabuła mnie jednak nie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętam o niej, ale jak widzę takie opinie to zaczynam wątpić w recenzje przedpremierowe :( czas wymazać z listy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Ciche dni" Abbie Greaves

"Corka gliniarza" Kristen Ashley

"Jak uspokoić swoje myśli" Sarah Knight