"Toń" Marta Kisiel


„Toń”  to opowieść o tym, jak łatwo zniszczyć relacje międzyludzkie i jak trudno je odbudować, i najmocniejszych więziach, które rodzą się nie z podobieństw, lecz z różnic. Oraz o tym, że czasami trzeba odbyć podróż w czasie, aby się przekonać, kto przedkłada złoto i dzieła sztuki nad przyjaźń i lojalność.

Kiedy Dżusi Stern decyduje się oddać przysługę ciotce, jeszcze nie wie, że uruchomi lawinę wydarzeń, których nie da się już cofnąć. Trzpiotowata dziewczyna, jej poukładana siostra oraz kąśliwa ciotka nieoczekiwanie wplątują się w morderstwo — a to dopiero początek niebezpieczeństw, jakie na nie czyhają.

Przesiąknięta krwią i chciwością historia Wrocławia i Dolnego Śląska, rodzinne tajemnice i groza nie z tego świata. Bo dobra powieść zaczyna się od morderstwa, a później napięcie tylko rośnie. 



Cześć Wam ! 
Dzisiaj przychodzę do Was z książką Marty Kisiel Toń, jeśli mam być szczera to nie przeczytałam o czym jest ta książka i wzięłam ją w ciemno. Skończyłam czytać kilka kryminałów i stwierdziłam, że teraz przeczytam Toń, żeby przeczytać coś mniej mrocznego.
 Przeczytałam na goodreads o czym jest książka i takie:
 "Aha no to odpoczęłam od kryminałów". 
Ale nie żałuje! Jak mnie ta książka wciągnęła to szok, przeczytałam w dwa dni pomimo opieki nad dziećmi siostry, nie byłam wzorową nianią przez ten czas 😉
Nie miałam pojęcia, że będzie tam wplątane  fantasty, za czym ja specjalnie nie przepadam. Wychodzi na to, że fantasty zacznie mi się podobać. 

Najbardziej spodobał mi się początek historii dwóch sióstr, nabrałam apetytu na więcej. Uwielbiam jak Dżusi rozmawia z siostrą czy ze swoim Karolkiem, do dialogów się nie przyczepię, bo bardzo mi się podobały. 
Niesamowicie ciekawiła mnie tajemnicza ciotka sióstr, i nie mniej jak zapewne większość osób byłam zdziwiona, że to młoda kobieta, a nie jakaś staruszka chodząca o lasce. 

Czy polecam? 
Jak bardziej!  Polecam osobom, które lubią czytać fantasty. 
Była to moja pierwsza książka autorki z którą miałam do czynienia, ale nie omieszkam przeczytać też innych jeśli będę miała ku temu okazję. 
Dla mnie to takie 4/5, 4 bo domyśliłam się kto jest sprawcą napadów. 

Wydawca: Uroboros
Data wydania: 23 maja 2018
Liczba stron: 416
Moja ocena: 4/5

Komentarze

  1. Mam tę książkę na czytniku gdzie spokojnie czeka na swoją kolej ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Motyw fantasty mnie przekonuje, no i ta cudowna okładka <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Marta Kisiel jest jeszcze mi nieznaną pisarką, ale mam zamiar to kiedyś w końcu zmienić.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Ciche dni" Abbie Greaves

"Corka gliniarza" Kristen Ashley

"Jak uspokoić swoje myśli" Sarah Knight