"Ósmy cud świata" Magdalena Witkiewicz



Czy historia sprzed lat, usłyszana przypadkowo na drugim krańcu świata, może wpłynąć na nasze losy?

Kilka romantycznych chwil, przeżytych w czasie urlopu w Azji, budzi w Annie, trzydziestokilkuletniej singielce, dawno uśpione uczucia.
Kobieta podejmuje decyzję, która na zawsze może zaważyć na życiu kilku osób.
Jednak szczęście, będące pozornie w zasięgu jej ręki, rozsypuje się nagle niczym domek z kart.

Ósmy cud świata to opowieść o tym, że czasami trzeba zbłądzić w ciemnym lesie, by wreszcie znaleźć się na rozświetlonej polanie. 
A pierwszy promień słońca można niekiedy znaleźć ukryty w niepozornej, maleńkiej kopercie, zamkniętej w morskiej muszli przywiezionej z wakacji.


Kolejna książka Magdaleny Witkiewicz za mną, tym razem „Ósmy cud świata” opowiadająca o losach Anny. Cóż ja mogę poradzić, że z jednej strony kocham kryminały i musi w nich być trup żeby nie było nudno, a z drugiej strony uwielbiam szczęśliwe zakończenia. A taką specjalistką od Happy Endów jest właśnie Magdalena Witkiewicz. Książkę czytało mi się szybko, nawet za szybko.  Wczoraj do niej usiadłam, a dzisiaj skończyłam. Ale z tego co widziałam na instagramie i blogach większość dziewczyn  miała tak samo . Bo panowie chyba nie czytają literatury obyczajowej, co? A jeśli czytają to przepraszam, ale się nie spotkałam na instagramie, czy blogu, żeby to facet książkę o romansie recenzował. Ale do rzeczy. O czym jest książka ? O Ani,  którą poznajemy w momencie,  gdy poszła na rozmowę o prace, ale jednak od pracy ważniejsze dla niej są wakacje i dalekie podróże. Ania jest młodą, zaradną kobietą. Na początku samotność jej nie przeszkadza, ale po czasie,  gdy znajduję dobrą pracę, ma mieszkanie, jest starsza,  a wszyscy wokół mówią jej, że na starość zostanie sama,  zaczyna się zastanawiać do czego tak naprawdę dąży. Do tego sytuacji nie ułatwiają jej skomplikowane relacje z szefem. Ania postanawia wyjechać na urlop do Wietnamu, żeby odpocząć i spojrzeć na wszystko z perspektywy tak jak zawsze radził jej tata. I jakże mogła się mylić, że wyjazd ten coś rozwiążę, nie spodziewała się że ten krótki   urlop skomplikuje jej życie jeszcze bardziej.  W Wietnamie spotyka Tomasza, którego wcześniej spotkała  na lotnisku we Francji,  jakże wielkie jest jej zdziwienie, że to właśnie jego spotkała  na tym końcu świata.  Jak można się domyślić, ona jest sama i on jest sam, dlatego też spędzają urlop wspólnie. Po wielu pięknych spędzonych dniach Ani kończy się urlop i musi wracać do Polski, niestety ostatniego dnia dochodzi do nieporozumienia, które będzie miało znaczenie dla późniejszych relacji  z Tomaszem a raczej na brak chęci posiadania jakichkolwiek relacji z nim.
Tutaj następuje zmiana i historię mamy opowiedzianą z perspektywy Tomka.  Dowiadujemy się dlaczego rozstał się ze swoją narzeczoną, gdzie pracuje i jaki jest.  Widzimy  w jaki sposób próbuje odszukać Anie,  ponieważ dziewczyna nie odezwała się do niego tak jak obiecywała.
I znowu następuje zmiana na historie opowiadaną przez Anie, okazuje się że nie jest już taka przestraszona i chciałaby odszukać Tomka, żeby wszystko sobie z nim wyjaśnić,  ale nie wiem jak ma się z nim skontaktować.
Wszystko zmienia się na jednej z prestiżowych imprez na którą Ania w ogóle nie miała chęci pójść ale jednak to zrobiła.
I staje się, spotykają się! Jak dalej potoczą się losy Ani i Tomka ? Czy sobie wszystko wyjaśnią ?  Czy będą ze sobą ?
Jak pisałam wcześniej autorka jest specjalistka od happy endów także można się domyślić jak historia się skończyła. Ja jednak polecam tą książkę każdej kobiecie, która jest w dołku i przestaje wierzyć w prawdziwą miłość. Książki pani Magdy to takie koło ratunkowe dla kobiet, które potrzebują wsparcia i otuchy jeśli chodzi o sprawy sercowe. Ja już wiem, że książkę na pewno polecę mojej mamie bo ona uwielbia takie historie.  „Ósmy cud świata” przypomniał mi  o Wietnamie, o historiach opowiadanych przez moją kuzynkę, która miała to szczęście i mogła tam polecieć. Właśnie sobie przypomniałam, że przecież gdzieś muszę mieć bransoletki które mi stamtąd przywiozła.


Data wydania: 13 września 2017
 Liczba stron: 340
Wydawca: FILIA
Moja ocena: 5/5

Komentarze

  1. Ciekawa recenzja. Wiesz lubię książki gdzie jest pokazana scena bądź jakiś wątek z perspektywy rónych bohaterów i mimo, że nie znajdziesz na moim blogu romansów (przynajmniej w tych nowszych postach), to czasem czytam je dla odprężenia. Więc nie wykluczam iż kiedyś poznam sobię tę książeczkę bliżej.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Facet czytający romanse, zapowiada się ciekawie :D

      Usuń
  2. Miałam wczoraj w rękach, ale nie ukrywam, że nie jest to dobry moment w moim życiu na tego rodzaju emocje. Ale na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po ostatniej książce Magdaleny Witkiewicz jestem pozytywnie nastawiona, więc mam nadzieję, że ta książka mnie nie zawiedzie, pozdrawiam, Asia

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi na genialną książkę :) już się doczekać nie mogę. Poważnie! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada sie ciekawa lektura, będę mieć ją na uwadze :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ehhh, a czy w jakimś romansidle mogłoby być coś zaskakującego, a nie same schematy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami schematy są dobre, nie trzeba się męczyć bo wiemy co się stanie. Taka lekka lektura też jest dobra raz na jakiś czas :)

      Usuń
  7. Niestety jeszcze nie znam twórczości Magdaleny Witkiewicz, ale chce to nadrobić w najbliższym czasie! Może to będzie akurat ta pozycja :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam sceptycznie nastawiona do twórczości Pani Magdy, zanim jej nie poznałam. Dla mnie to taka druga Monika Szwaja, której twórczość uwielbiam :)
      Pozdrawiam !

      Usuń
  8. Recenzja bardzo fajna, autorki totalnie nie kojarzę i sama książka raczej nie jest dla mnie, ale może kiedyś po nią sięgnę, lubię eksperymentować.

    Pozdrawiam ciepło,
    Sara z Niesamowity Świat Książek

    OdpowiedzUsuń
  9. Autorkę kojarzę aczkolwiek niczego od niej jeszcze nie czytałam :) Może kiedyś to zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam zamiar przeczytać książkę, chociaż twórczości autorki jeszcze nie czytałam

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam w planach przeczytanie tej pozycji.Rzadko zdarzało mi się sięgać po książki polskich autorów (na ogół kończyło się to mega zawodem) jednak od jakiegoś czasu w moje ręce wpadają naprawdę fajne perełki dlatego i na tą mam zamiar się skusić.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeżeli jest taka dobra to może powinnam dać szansę autorce :) ?

    OdpowiedzUsuń
  13. O książkach Pani Magdaleny czytam w większości bardzo dobre opinie, chyba najwyższy czas zabrać się za lekturę :)

    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie jestem na bieżąco jeśli chodzi o polskich autorów, a o tej autorce słyszę po raz pierwszy.
    Skoro jej książki zbierają tak dobre oceny, to być może znak, że powinnam sięgnąć po coś jej autorstwa.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzisiaj skończyłam "Ósmy cud świata" i w końcu rozumiem, dlaczego ludzie tak zachwycają się twórczością autorki :) Książka mimo, że dość schematyczna to niezwykle optymistyczna i bardzo mi się spodobała.

    Pozdrawiam
    http://booksandcatslover.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Okładka jest śliczna! Zachęca do czytania :)
    Pozdrawiam, Dominika z Zaczytana D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Ciche dni" Abbie Greaves

"Corka gliniarza" Kristen Ashley

"Jak uspokoić swoje myśli" Sarah Knight